BŁOTNE ABECADŁO

poniedziałek, 30 października 2017

BAL WAMPIRÓW

To mój najkrótszy felieton, bowiem opisywanie ostatnich tchnień Rzplitej – konającej w medialnych fanfarach i umysłowych fuszerkach – wymaga szczególnej odporności. Nie da się z tymi głosami dyskutować o odwiecznej naprawie Rzeczypospolitej. Albowiem znikł Naród (jeśli był – przemocą    zlepiony katolicyzmem), a pojawiła się bogobojna tłuszcza – czyli (demoniczna) tzw. "większa mniejszość". Motłoch ten zamorduje wszystko, ażeby się nażreć, paciorek zmówić, kiszki wypełnić sloganami, a swoją ignorancję nakarmić w ulicznej edukacji. Motłoch ten za pięćset PLN na drugiego potomka gotów jest na wszystko. Motłoch ten wyżre i wydali ze swoich trzewi serce Rzplitej, bo rachunek sumienia nie jest przewidziany. Motłoch powiesi Psa sąsiada w stodole i oderżnie głowę żyjącego jeszcze Jelenia dla pozyskania trofeum.  Motłoch w dzień Świąt katolickiego (ukradzionego) Bożego Narodzenia, po sutej libacji, podejdzie skrycie pod wasz Dom i wystrzeli do waszej klaczki (powszechny dostęp do broni sakramentalnie wskazany). Motłoch żywemu nie przepuści, ale sam domaga się łaski dla swego zgniłego żywota. – Tedy zgiń i przepadnij (to mówię) i w proch się obróć, bo stanowisz Motłochu obrazę dla wszelkiego Aktu Stworzenia!